„Cześć. Tu Daria. Dzwonię z Poznania i chciałabym Was zaprosić na Nasz ślub w 2020 roku.”
Taki telefon dostałem pewnego wrześniowego popołudnia roku 2018. Dwa lata przed tym ważnym dniem Daria i Marcin dopinali szczegóły związane z weselem. Daria powiedziała wprost, że widziała zdjęcia i filmy ślubne autorstwa 3FILM i nie wyobraża sobie nikogo innego na swojej ceremonii.
Daria i Marcin zaczęli chodzić ze sobą jeszcze w gimnazjum. Miłość od piaskownicy. Dobry materiał na fajną historię, na pewno dobre love story.
Jak się w Naszej pracy często zdarza, Parę Młodą poznaliśmy dopiero w dniu ślubu. Ale to w niczym nie przeszkadza. Przecież przed Nami kilkanaście wspólnych godzin więc poznamy się dobrze. Fotograf ślubny widząc takie przygotowania ślubne jak te w rodzinnym domu Darii, zawsze uśmiechnie się pod nosem. Ona wszystko dopracowała. Szlafroczek, personalizowane wieszaki, szampan, wachlarzyk i dużo dziewczyn w domu dzięki czemu zdjęcia ślubne będą bardzo ciekawe.
Mama Darii ma rękę do kwiatów. Dzięki temu zdjęcia grupowe w ogrodzie wyszły doskonale. Jak Marcin zobaczy swoją przyszłą żonę to oniemieje z zachwytu. Delikatna biżuteria i wspaniała suknia ślubna pasują do Niej i wygląda naprawdę znakomicie.
Korzystając z okazji w domu Marcina zapytałem czy mógłbym zobaczyć zaproszenia na ślub i powiem Wam, że bardzo ładne, przemyślane i z klasą.
Wprawiony fotograf ślubny wie jak wyłapać moment, z którego wyjdzie najlepsze ujęcie.
Takich momentów na przygotowaniach Pana Młodego wyłapałem dużo.
Kapitalna scena odegrała się w domu Darii, gdy przyjechał po Nią Marcin. Wówczas na jego drodze stanął brat Panny Młodej i między gentelmanami wywiązała się dyskusja przybierająca formę negocjacji.
– „Oto setka wódki, na podlaskim ziarnie. Przyjmij ją w prezencie i przyprowadź Darię” – zaczął Marcin.
– „Twoja propozycja to igranie z losem. Taką setkę wódki to ja wciągam nosem” – odpowiedział brat Darii po czym w domu rozległ się głośny śmiech gości.
Marcin nie odpuścił:
– „Taki handel siostrą? Niskie masz pobudki. Może zadowoli Cię dwusetka wódki?”
– „200 mililitrów nawet nie wygląda. A moja wątroba dużo więcej żąda…”
I tak Panowie droczyli się aż do momentu gdy Marcin wyciągnął butelką o pojemności dwóch litrów dodając przy tym:
– „Twe postępowanie jest szacunku brakiem. Ale nie wyjadę dzisiaj z figą z makiem.”
Humorystyczne negocjacje zakończone. Goście uśmiali się do łez.
Nadchodzi Daria. Marcinowi zadrżał głos ale dał radę, nie uronił łzy.
Parafia pw. Przemienienia Pańskiego w Krasnopoli to świątynia, w której Daria i Marcin dopiszą nowy rozdział w swoim życiu. Fotograf ślubny lubi takie śluby kiedy jest dużo gości, piękna oprawa muzyczna a ksiądz prawi kazanie, które jest tak głębokie i charyzmatyczne, że wszyscy słuchają ze skupieniem. Tak było na ślubie Naszych bohaterów.
Agroturystyka Dowcień – to tutaj dziś poleją się drinki, parkiet będzie iskrzył a fotograf ślubny wróci do domu z taką ilością rewelacyjnych zdjęć, że dylematem będzie, które wybrać do albumu ślubnego.
Sala weselna położona jest tuż nad samym jeziorem a zdjęcia z drona z tego miejsca wyglądają uroczo.
Jako Fotograf ślubny Białystok zwiedzałem niejednokrotnie ale pierwszy raz na weselu Darii i Marcina poznałem białostocki zespół – Grupa Muzyczna Blue Sky Tremolo. Były znane covery piosenek po polsku i angielsku oraz porywające piosenki biesiadne.
Plener ślubny odbył się kilka dni po imprezie weselnej. Film i zdjęcia ślubne podczas pleneru wykonywaliśmy na Suwalszczyźnie. Często czujemy się jak przewodnicy oprowadzający turystów po miejscach, w których są po raz pierwszy a które my już dobrze znamy. Ale mimo pobytu nie po raz pierwszy nad Jeziorem Hańcza za każdym razem przywozimy inny materiał.
Wspólnie z Darią i Marcinem sprawiliśmy tym wyjazdem na sesję plenerową, że emocjonalna fotografia ślubna w Naszym portfolio wzbogaciła się o kolejny piękny materiał.